Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk
62
BLOG

Po pierwsze: Grupy ciekawe.

Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk Rozmaitości Obserwuj notkę 5

Albo jestem pijany, albo mi się podobają te grupy Mundialeiro Africaneiro. Byłem od 16tej godziny dzisiejszego dnia poza dostępem do informacji - mignął mi Dariusz Szpakowski w nowych bardzo ładnych oprawkach podczas obiadu, a w zasadzie jedzonej po drodze do ukochanej babci i mamy mojej lepszej połowy pizzy, w przepięknej lokalnej pizzerii w Redłowie, na niedawnej mojej dzielni, ale nowe okulary Szpaka to było wszystko czego doświadczyłem w związku z odbytą dziś hecą w Kapsztadzie. Wracam do domu wieczorem, odpalam źródło informacji sportowych, sprawdzam grupy, szperam komentarze, i te komentarze jakieś takie niewydarzone, ugrzecznione. Obliczone na czytających je piłkarzy, ze strony trenerów i zasłużeńców. Mam też wrażenie, że ze strony komentatorów strasznie powierzchowne. Zaglądam na S24 i niewiele widzę na SG, patrzę a środowisko cennych opinii milczy. No to trzeba coś napisać, sobie myślę, bo jak przeczytałem choćby "o prawdziwym początku mundialu", to mi ręce opadły.

Po pierwsze: Grupy ciekawe. Od pierwszej do ostatniej, wbrew temu co pisze zalinkowany powyżej główny analityk piłkarski agorowego nabijacza kabzy ze strony futbolowej. Dla Michała Pola wszystko jest jasne. Dla mnie nie.

Czy w Grupie A wszystko jest jasne? Nie powiedziałbym. Francja, Urugwaj i Meksyk to najmocniejsze ekipy koszyków nierozstawionych od mojego pierwszego spojrzenia na same plecionki. To, że cała trójka trafiła do najsłabszej ekipy z rozstawionych wcale nie umniejsza jej siły - a fakt, że ta najsłabsza ekipa będzie grać u siebie przy tamtamach i tych cholernych trąbkach wcale nie ułatwia analizy. Ja stawiam na Urugwaj i Meksyk z Grupy A.I będzie ciekawie.

Argentyna, Grecja, Nigeria, Korea Zaawansowana. Znowuż nie byłbym taki zdecydowany w twierdzeniu, że Argentyna-Nigeria to będzie jedyny ciekawy mecz z tej grupy, i to dopiero w drugiej kolejności meczów wartych obejrzenia. W tym zestawieniu oprócz Argentyńców prowadzonych przez boga futbolu, którzy nie bez męczarni wyjdą z tej grupy, mamy ekipy, które mają coś do udowodnienia. To są Mistrzostwa Świata - każda firma swojego regionu będzie chciała pokazać, że potrafi. Będą chciały to zrobić i Czarne Superorły, i koreańskie roboty, i eksplorujący tajniki defensywnych schematów taktycznych z lat 80tych rechhagelczycy. Oprócz determinizmu boskich podoopiecznych stawiam na Hellenów właśnie.

Angole trafili chyba najlepiej - mimo, czy też - wbrew, zapowiedziom Capello, że oczekuje "grupy śmierci" - "Chcąc być najlepszymi, najlepszych musimy pokonać". No nie dostał najlepszych. Ale Słoweńcy nie mają nic do stracenia, a Algierczycy jadą na południe też pokazać conieco miodku. Będą kosić - to wiadomo, a wiadomo, że jak ktoś kosi, to może coś zamieszać. Amerykanie są faworytami oprócz The Lions, ale nie mogą się czuć zbyt pewnie, i znając ich professional attitude w futbolowych zmaganiach na turnieju okołoziemskim, nie będą.

Grupa D to kolejna wielka niewiadoma. Niemcy na mundialu to Niemcy. Wiadomo. Ale temu Loewowi to ja ufałbym jeszcze mniej niż Klinsiemu. Mam wrażenie, że to jest jakiś taki niemiecki Lemerre. Ale oczywiście to Niemcy. Jadą jako faworyci odpadają z Bułgarią, albo Chorwacją. Jadą bez obciążeń dochodzą do finału nic nie grając. Ale pozostała trójka to niemniejsza zagadka. Ghana to Mikkel Essien - Ghana może wszystko. Mogą ograć wszystkich, mogą ze wszystkimi przegrać. Australijczycy nikomu nie odpuszczą, a Serbowie podobnie, tylko, że mają do tego dużo więcej talentu. Po ostatnim mundialu, nomen omen w Niemczech, też będą chcieli być mądrzejsi o jego doświadczenia. Czy będą - niewiadomo, pamiętać należy, że to słowianie pełną gębą, i nic nie wiadomo. Kibicuję im mimo to, i stawiam, że wyjdą ze Szkopami.

Widziałem, że niejaki Ruud Gullit był oczarowany losowaniem Holendrów. Znowu, podobnie jak dotychczas - nic nie wiadomo. Ja wiem jedno - uwielbiam oglądać mecze Duńczyków na turniejach - grają fajny futbol, nigdy nie wiadomo, czy nie ograją faworytów, nierzadko wychodzą. Oprócz nich mamy w tej grupie symbol czarnego futbolu ostatnich lat i spółkę, czyli E2 i Nieposkromione Lwy. Japońce jadą do świata, który kumają turystycznie, i jadą bez obciążeń - jednak w skrajnie dalekie miejsce na Ziemi... kto wie co tu się wydarzy... Ale nudno nie będzie na pewno. To też wiadomo.

Włosi dostali Paragwaj, Słowaków i Nową Zelandią. Z Włoskimi grupami to jest na mundialach tak, że one mogą być na papierze najnudniejsze, a jak przychodzi co do czego, to i tak wszyscy obserwują z zapartym tchem. Gadanie, a pisanie to już w ogóle, o tym, że Włosi to ekipa turniejowa jest truizmem niegodnym mojej osoby - ale jak już kilka wpisów temu się zadeklarowałem, że mimo wszystko nie będę się wzbraniał za bardzo przed pisaniem oczywistości - Włochów na turniejach obserwuje się inaczej. Bardziej pod kątem tego jak się rozpędzają, jaką falę łapią - bo to, że będą bronili tytułu na poważnie, i że ja będę im w tym kibicował jest już oczywistością oczywistą.

Grupa Śmierci - bo ja wiem... No ciekawy będzie mecz Brazylia-Portugalia, ale nie podniecałbym się nim zanadto - będzie to finał przedostatniego dnia fazy grupowej, a pamiętać należy przede wszystkim, że choć Carlos Queiroz jest najlepszym asystentem na świecie, to trenerem jest słabym, i nie wróżę Portugalii sukcesu na tych mistrzostwach. Dostaną od Drogby i spółki, ale z pewnością wygrają w imponującym stylu z Koreą Zacofaną. O Brazylii trzeba słówko napisać, prawda? W końcu to Brazylia. Najfajniejszy nius tego wieczoru przeczytany po obejrzeniu grup? Dunga po mundialu ustępuje. Super. Zobaczymy jak to podziała na Najcudowniejszych. Ja, jako fan piłki, który kocha sentymenty, chciałbym, żeby na mundial Dunga zabrał Ronaldo. Reszta mnie w wypadku tej reprezentacji nie obchodzi:)

Hiszpanie wreszcie, pierwszy raz od kiedy żyję, nie są tylko papierowym faworytem, w którego nikt tak naprawdę nie wierzy. Zobaczymy co powie Mourinho - ich sukces na Euro przewidział w sposób zdecydowany długo przed turniejem. Jakbym był dziennikarzem we Włoszech, to na nalbliższej konferencji przed meczem Interu bym go zapytał konkretnie o Hiszpanów:) Niby grupę mają do wygrania. Ale to są Hiszpanie. W ostatniej chwili frakcji katalońskiej może cós odwalić, i guzik z tego będzie. A mogą wygrać cały turniej. Szwajcarów miałbym gdzieś, gdyby nie ten zakaz budowania minaretów - mogą wyjść z drugiego. Choć oczywiście ani Chilijczyków (w jakimś political teście mi wyszło, że jestem pinoczetystą - to zobowiązuje to jakiejś dawki sympatii), ani Hunduran nie skreślam.

Krótko podsumowując - Mundial rządzi się swoimi prawami. Tu ekipy często grają zupełnie niespodziewanie - dramaturgia tworzy się tam, gdzie żaden komentator nie zerka, a w cuglach grupy potrafią wygrywać underdogi. Moim zdaniem piłkarsko będą to fajne mistrzostwa. Zobaczymy, i przede wszystkim usłyszymy, jak będzie z tymi trąbkami. No i TVP... boję się strasznie jaki będzie drugi garnitur spikerów napadalców od "meczów mniej ważnych" - boję się strasznie, ale to już osobny temat...

Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema. Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości